Podobnie jak mężczyzna, którego zastąpiła, jest lewicowcem, który dorastał daleko od stolicy, z silnym związkiem z jej przeważnie biednym górzystym regionem.
Jednak w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, 60-letnia Dina Boluarte, nowa prezydent Peru i pierwsza kobieta na czele kraju, nie ma reputacji podżegacza.
W środę pani Boluarte zastąpiła Pedro Castillo na stanowisku prezydenta po tym, jak 53-letni Castillo próbował rozwiązać Kongres i ustanowić rząd nadzwyczajny – ruch powszechnie potępiany jako próba zamachu stanu.
„Do nas należy rozmowa, zaangażowanie w dialog, osiągnięcie porozumienia” – powiedziała Boluarte, była wiceprezydent, w swoim pierwszym przemówieniu jako prezydent, w którym wezwała do rządu jedności. „Proszę o czas na uratowanie naszego kraju przed korupcją i niekompetencją”.
Oszałamiająca, ale pokojowa transformacja szybko stała się symbolem dwóch pozornie przeciwstawnych cech, które zaczęły definiować młodą peruwiańską demokrację: jej kruchości, ale także odporności.
W ciągu ostatnich pięciu lat kraj przeszedł przez sześciu prezydentów i dwa kongresy, podczas gdy skandale korupcyjne, postępowania w sprawie impeachmentu i głębokie podziały osłabiły zdolność rządu do zwykłego funkcjonowania.
Jednak kiedy pan Castillo, były nauczyciel i działacz związkowy, oświadczył, że tworzy nowy rząd, który będzie rządził dekretami, wydawało się, że posunął się za daleko.
W ciągu zaledwie kilku godzin jego ministrowie masowo złożyli rezygnację, siły zbrojne kraju i policja krajowa odmówiły mu poparcia, został szybko aresztowany, a pani Boluarte została zaprzysiężona.
Dramat polityczny odzwierciedlał większy trend w Ameryce Łacińskiej, twierdzą analitycy. Korupcja, powszechna frustracja z powodu rosnących nierówności i długotrwały gniew na elity podsyciły nieufność i populizm w całym regionie.
Co warto wiedzieć o obaleniu prezydenta Peru
Kim jest Pedro Castillo? Lewicowy prezydent Peru został wybrany w 2021 roku po tym, jak prowadził kampanię na rzecz rozwiązania problemu chronicznych nierówności w kraju. Ale w ciągu mniej niż półtora roku sprawowania urzędu pan Castillo był nękany afery korupcyjne. Kongres Peru głosował za jego usunięciem po tym, jak krytycy oskarżyli go o próbę zamachu stanu.
Czynniki te doprowadziły do wielokrotnych testów często młodych demokracji, rodzących ekstremistycznych kandydatów i przywódców, którzy sieją nieufność do wyników wyborów, w niektórych przypadkach przyjmując scenariusz byłego prezydenta Donalda J. Trumpa.
Ale podczas gdy niektóre kraje, w tym Wenezuela i Nikaragua, pogrążyły się w autokracji, demokracja okazał się sprężysty ostatnio w krajach takich jak Brazylia oraz Kolumbiaz których oba przeprowadziły w tym roku wybory, które podważyły siłę ich instytucji.
„Nie prosperują”, powiedział Steve Levitsky, profesor rządowy na Uniwersytecie Harvarda, mówiąc o demokracjach Ameryki Łacińskiej, „ale przeżywają, a to nie jest drobnostka”.
Według prokuratury pan Castillo był przetrzymywany w bazie marynarki wojennej na obrzeżach stolicy Limy, gdzie został oskarżony o „bunt”. W czwartek pojawił się na wstępnej rozprawie sądowej, na której sędzia zatwierdził wniosek o tymczasowe aresztowanie byłego prezydenta przez co najmniej tydzień w związku z przygotowaniem sprawy przeciwko niemu.
Guillermo Olivera, adwokat, który powiedział lokalnym mediom, że reprezentuje pana Castillo, nazwał aresztowanie byłego prezydenta „strasznie arbitralnym, nielegalnym i kryminalnym”.
Pani Boluarte pochodzi z południowo-środkowego departamentu Apurímac, regionu, w którym większość mieszkańców mówi po keczua. Prawniczka i urzędniczka państwowa, przez 15 lat pracowała w krajowym rejestrze, ministerstwie zajmującym się wydawaniem dowodów osobistych i prowadzeniem akt urodzeń, małżeństw, rozwodów i zgonów.
Rejestr krajowy jest politycznie niezależny od reszty rządu, a kilku peruwiańskich analityków politycznych stwierdziło, że jest ogólnie postrzegany jako wydajna i technokratyczna instytucja.
Pani Boluarte należała do marksistowskiej partii politycznej, ale zerwała z partią po nieporozumieniu z jej liderem, mówiąc magazynowi Caretas: „Podobnie jak tysiące peruwiańskich mężczyzn i kobiet, jestem z lewicy, ale z lewicy demokratycznej, totalitarny lub sekciarski”. Chwaliła rodzaj polityki, „który pozwala na rozbieżności i krytykę”, a nie taką, „w której nie ma nieomylnych lub nietykalnych przywódców”.
W 2021 r. pani Boluarte startowała na bilecie pana Castillo, a następnie pełniła zarówno funkcję jego wiceprezesa, jak i ministra rozwoju i integracji społecznej. Kiedy została zaprzysiężona w zeszłym roku, ogłosiła, że obejmuje urząd, by służyć „nikomu”.
Ale zrezygnowała z ministerstwa po tym, jak prezydent utworzył swój ostatni gabinet w zeszłym miesiącu, pozostając jednocześnie wiceprezydentem.
W środę szybko skrytykowała apel byłego prezydenta o zamknięcie Kongresu, mówi na Twitterze: „Odrzucam decyzję Pedro Castillo o dokonaniu załamania porządku konstytucyjnego wraz z zamknięciem Kongresu. To zamach stanu”.
W wywiadzie ambasador USA w Peru, Lisa Kenna, pochwaliła instytucjonalną reakcję na próbę rozwiązania Kongresu przez pana Castillo, nazywając to „zwycięstwem dla demokracji w Peru”.
Pani Kenna powiedziała, że ona i pani Boluarte odbywały w przeszłości „spotkania merytoryczne”. Ambasador dodała, że prosiła o kolejne spotkanie z panią Boluarte, choć od zaprzysiężenia nie rozmawiali.
Podobnie jak pan Castillo, pani Boluarte nigdy nie została wybrana na urząd polityczny przed 2021 r. W 2018 r. kandydowała na burmistrza części stolicy Limy, a w prawyborach w 2020 r. do Kongresu i przegrała oba wyścigi. Ale spędziła lata pracując w rządzie.
Gonzalo Banda, politolog i felietonista, nazwał panią Boluarte jedną z najbardziej stabilnych postaci w niezwykle niestabilnym rządzie pana Castillo.
„Po roku w rządzie, półtora roku, nie jest obca” – powiedział. „Wręcz przeciwnie, myślę, że jest osobą, która będzie wiedziała, jak poruszać się po ruchomych piaskach peruwiańskiej potęgi”.
Czeka ją ciężka walka w Kongresie, teraz, gdy jest w otwartym konflikcie z partią, z którą prowadziła wraz z panem Castillo.
Carlos Reyna, który pracował z panią Boluarte przez dziewięć lat w krajowym rejestrze, opisał ją jako towarzyską z uprzejmą formalnością. Nie pamięta, żeby kiedykolwiek zwracała na siebie uwagę i był zaskoczony, widząc, jak wchodzi do polityki.
Był optymistą co do jej zdolności do radzenia sobie z prezydenturą i pokrzepiony jej wezwaniami do rozejmu i zrozumienia w jej pierwszym przemówieniu.
„To jest coś, czego ludzie bardzo teraz potrzebują w Peru” — powiedział pan Reyna, który jest obecnie profesorem nauk społecznych na Uniwersytecie San Marcos w Limie. „Myślę, że ma wszystko, czego potrzeba, aby robić to dobrze”.
W czwartek ulice Limy i innych miast były w większości spokojne, po dniu, w którym niektórzy zwolennicy pana Castillo wyszli na ulice w rozproszonych protestach.
W pół tuzinie wywiadów większość ludzi powiedziała, że popiera instytucjonalne odrzucenie próby Castillo zamknięcia rządu.
Ale niewielu wierzyło, że pani Boluarte będzie w stanie zapoczątkować nową erę zaufania do peruwiańskiej demokracji.
Patricia Díaz, lat 46, która pracuje w recepcji apartamentowca w Limie, nazwała pokojowe przekazanie władzy „ulgą”, ale powiedziała, że nie ma nadziei dla pani Boluarte.
Każdy, kto wchodzi do rządu „z dobrymi intencjami”, powiedziała pani Díaz, „jest skorumpowany”.
Jacelin Tuesta, 39-letnia sprzedawczyni dystrybutora papierosów, powiedziała, że widzi panią Boluarte niczym nie różniącą się od polityków z przeszłości.
„Ale ona jest nowa i będziemy mieć wiarę” – powiedziała pani Tuesta. „Jest kobietą, więc może będzie miała inny punkt widzenia”.
W wywiadzie Noam Lupu, zastępca dyrektora Projektu Opinii Publicznej w Ameryce Łacińskiej na Uniwersytecie Vanderbilt, powiedział, że przejście władzy w Peru było pozytywnym wydarzeniem, ale przestrzegał przed nadmiernym świętowaniem. Wskazał jego badania pokazujące, że Peruwiańczycy są bardzo niezadowoleni z demokracji, uważają, że większość polityków jest skorumpowana i ma dużą tolerancję dla zamachów stanu.
Zapytał, czy peruwiańska demokracja jest trwała, „ponieważ istnieje jakiś podstawowy rodzaj strukturalnych, instytucjonalnych cech, które zapewnią przetrwanie?”
A może, powiedział, „przetrwa, ponieważ nie pojawił się nikt, kto naprawdę byłby w stanie wzbudzić niezadowolenie?”
Julie Turkewitz relacjonowała z São Paulo w Brazylii; Genevieve Glatsky z Bogoty w Kolumbii; i Mitra Taj z Limy w Peru. Elda Cantú przekazała raporty z Mexico City.
Komentarze
Prześlij komentarz